Juszki, żywy skansen…
Jedną z moich pasji, jest zamiłowanie do dawnej architektury wiejskiej. Zwiedziłem już wiele skansenów, szukałem starych chat i wszystkiego co z tym związane. I aż dziwne, że dopiero tej jesieni trafiłem na miejsce, w którym się aż od nich roi. I miejsce to żyje. Mieszkają tu ludzie, żyjąc normalnymi codziennymi sprawami.
Juszki, wieś położona niedaleko Kościerzyny, otoczona lasami leży nad Jeziorem Mielistym. Zabudowę stanowią w przeważającej większości stare, wiejskie chaty kryte trzciną. Dlatego właśnie miejsce to wygląda jak muzeum, żyjący skansen. Juszki, maja nawet swoją stronę na Facebooku.
Nazwa wsi pochodzi od dwóch smolarzy którzy zamieszkiwali tą wieś w XVII w. Jeden nazywał się Lizak, drugi Uszko. Nieopodal zresztą leży miejscowość Lizaki. Z czasem osady smolne przekształciły się w rolnicze. Żyło się tu biednie. Często mieszkańcy latem szukali pracy poza swoim miejscem zamieszkania, np. na Żuławach.
Wieś liczy ok. 120 mieszkańców i nie jest rozwojowa. Po pierwsze otoczona jest lasami Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego, a co za tym idzie Lasy Państwowe nie mogą sprzedawać ziemi pod zabudowę. Po drugie zabytkowa XIX wieczna zabudowa jest wpisana do rejestru zabytków przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Jedyną instytucją publiczną na całej przestrzeni lat w Juszkach była szkoła. Założono ją w latach 80. XIX wieku, funkcjonowała do lat 70. XX wieku. W szczytowym okresie uczyło się tu 55 dzieci, także z Szenajdy.
Juszki to taka zagubiona w lasach wieś. Droga, którą tu jechałem jest krętą szosą wiodącą przez las. Nie zauważyłem żeby istniała tu komunikacja zbiorowa.
Wieś jest urocza, dla turystów. To taki osobliwy zakątek. Ale jak się można domyślić w związku z tym, że większość budynków to zabytki wpisane do rejestru nie można tu wykonywać przebudów i większych remontów. A domy kryte strzechą, bez fundamentów zimą nie są zbyt wielkim luksusem. Zamieszkiwanie w takim miejscu, to plusy i minusy. Jednocześnie, dla stałych wielu mieszkańców rozbudowa z zachowaniem nakazów Konserwatora Zabytków mieści się w sferze marzeń. Często stać na to tylko przyjezdnych, którzy kupią i wyremontują stary, zabytkowy dom.
A na jakieś dofinansowania w dzisiejszych czasach, raczej nie ma co liczyć.
Tymczasem wśród najstarszych mieszkańców Juszek krąży żart o tym, że Starsi mieszkańcy Juszek żartują, że kiedyś wszyscy stąd uciekali, a ci, którzy zostali, byli tu za karę.