Problem z biletem

Zmieniają się czasy i pomimo tego, że partia rządząca usilnie dąży do powrotu zarządzania rodem w PRL-u, nie wszystko tu współdziała, w sposób jaki działało w poprzedniej epoce.

Przykładem może być  sprawa biletów komunikacji miejskiej. W czasach PRL-u bilet można był kupić w każdym kiosku RUCH-u. Dziś tych kiosków prawie nie ma. Opiszę swoją przygodę z przejazdem autobusem miejskim w Wejherowa do Rumi. Kursuje tam linia pośpieszna J. W Wejherowie oddałem do naprawy samochód i musiałem miejską komunikacją wrócić do Rumi.

Przeszedłem prawie całe miasto i nigdzie nie było biletów. W końcu wpadłem na pomysł żeby zapytać na przystanku kolejki SKM i tam dostałem. Ale to niestety duża odległość od przystanków autobusowych. Trzeba tu dodać jedną bardzo istotną rzecz. Kiedyś karnet można było kupić u kierowcy, ale pandemia wszystko zmieniła. Kierowca jest odgrodzony od pasażerów i nie ma już takiej możliwości.

Istnieją jeszcze aplikacje internetowe związane z Metropolitalnym  Związkiem Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej czy innymi przewoźnikami, ale starszym osobom sprawia to kłopot.

To taki jeden z drobniejszych codziennych problemów utrudniających życie. Można przecież pomyśleć o kolportażu biletów w innych miejscach, choćby w sklepach Żabki, których ostatnio powstaje sporo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *