Wigilijny wieczór
Ma ten dzień w sobie moc, wielką moc. Tak naprawdę to zaczyna się on wieczorem. I ten wieczór ma to do siebie, że gasi kłótnie i wszelkie spory. Nagle wszyscy stajemy się sobie bliscy, tego wieczoru jesteśmy razem. Zmienia się świat, zmienia się moda, a osobliwość i oczywistość tego dnia trwa. Tego wieczoru jesteśmy razem bez względu na dzielące nas różnice zdań i poglądy.
To jak odpoczynek po bitwie, rodzaj rozejmu. Zapominamy tego wieczoru o krzywdach nam wyrządzonych. Będzie na to czas. Ale dziś nie możemy nawet o tym pomyśleć, żeby kogoś odtrącić nie traktując go jak brata.
Dlatego ten dzień jest taki niezwykły i piękny. I dlatego na niego czekamy.
Tego dnia Chrystus przyszedł na świat. I z tego właśnie wszyscy się cieszyli. Ale jak to ludzie, zapomnieli szybko o tym, po co przyszedł, po co Bóg wysłał do nas swojego syna. Może właśnie dlatego, że dla nas ważny jest tylko ten jeden dzień, a potem wszystko idzie po staremu. Utopią jest sądzenie, że cały rok będzie jak ten jeden wieczór. Zresztą Wiemy jak się to skończyło. Większość z tych, którzy radowali się z przyjścia Chrystusa potem się go wyparła.
Spróbujmy uczynić ten świat lepszym. Wiem, że to niemożliwe, ale kiedy się o to postaramy na pewno będzie lepiej. Bądźmy dla siebie tacy jak tego wieczoru, a przynajmniej postarajmy się o to.
A ci, których naród wybrał na swoich przedstawicieli niech nie zapominają o tym komu powinni służyć. Na pewno nie mamonie.
Wszystkim naszym czytelnikom życzymy dużo zdrowia i nadziei na lepsze jutro, na normalność.