Walka PIS z TVN
Ostatnio zrobiło się bardzo głośno o nowej ustawie, którą próbuje PIS przepchnąć przez sejm. Bo to do niego trafił właśnie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa posłów PiS. Projekt zakłada, że koncesji nie może otrzymać spółka z siedzibą w Polsce kontrolowana przez podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Opozycja, a także koalicyjne Porozumienie krytykują ten projekt.
Nie będę tu wchodził w szczegóły uzasadnień posłów PIS, którzy przygotowali ten projekt, bo wg mnie są one głupie i naiwne. W każdym razie więcej jak pewnym jest, że chodzi im o ograniczenie nadawania telewizji TVN, a w szczególności TVN24, która to na każdym kroku obnaża manipulacje reżimowej TVP. A PIS zmierza do tego, żeby obraz władzy i jej działania były zachwytem skierowanym do wyborców sukcesami własnych rządów przy jednoczesnym obrzydzeniu im opozycji, co w konsekwencji ma prowadzić do wygrania wyborów. Wiele mówią tu słowa Jarosława Kaczyńskiego – „za pomocą telewizji można w Polsce wykreować taki obraz, jaki się chce”. I nic do tego nie ma bezpieczeństwo państwa, o którym zapewnia poseł PIS – Suski.
Właścicielem Grupy TVN jest amerykański koncern Discovery, który zarządza firmą poprzez Polish Television Holding BV, spółkę zarejestrowaną w Holandii. W 2022 r. ma zostać sfinalizowana fuzja Discovery z WarnerMedia. A więc koncern amerykański jest z poza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Pomijam już tą kwestę, że PIS zmierza do ochłodzenia jeszcze bardziej o tak już chłodnych stosunków polsko-amerykańskich po objęciu władzy przez Prezydenta Bidena.
Czy to znaczy, że w przypadku przyjęcia przez sejm wspomnianej ustawy TVN zniknie z ekranów naszych telewizorów. Nie. W przypadku nieprzedłużenia licencji dla TVN24 przez KRRiT stacje kablowe mogą nadawać na podstawie licencji wydanych w dowolnym innym państwie Unii Europejskiej i wiele polskojęzycznych programów telewizyjnych już teraz z takiej możliwości korzysta. Tak i TVN24. W związku z tym PIS wpadł na inny pomysł. Tak zmienić ustawę, by automatycznie odebrać licencję głównej stacji, a to bardzo poważny cios dla całego holdingu.
Są tu dwie kwestie. Licencja na nadawanie dla kablowej stacji informacyjnej TVN24 i innych kanałów tematycznych Discovery oraz licencja dla programów nadawanych naziemnie, czyli głównego TVN i TVN7. To są dwie zupełnie różne kwestie. Dzisiaj blisko 30 proc. polskich gospodarstw domowych odbiera wyłącznie telewizję naziemną. Te rodziny natychmiast stracą możliwość oglądania TVN i TVN7. Zasięg techniczny stacji zmniejszy się ze 100 do 60 proc. TVN straci 40 proc. swojej widowni.
Grupa Dicovery może wystąpić o odszkodowanie do polskiego rządu, ale sprawa będzie się ciągnęła lata, a i tak zapłacimy je my wszyscy z podatków. Jednak PIS nie mając już takie medialnej konkurencji łatwiej przemówi do wyborców przez TVP. I o to tu chodzi.
A miała być demokracja, każdy z nas mógł oglądać to co chce, to co mu pasuje. Każdy mógł mieć własne poglądy. Obecnie PIS dbając o swoje sukcesy wyborcze i trwanie przy władzy jest gotów poświęcić dla tego celu wszystko, nawet demokrację, którą z takim trudem udało nam się wywalczyć.
Źli to ludzie, którzy dla swoich interesów poświęcają dobro całego narodu…